Netflix, HBO Go, Amazon Prime Video… wszystkie te serwisy posiadają jedną bolączkę: współdzielenie jednego konta przez wiele osób korzystających z tego samego hasła. Takie praktyki mają mieć swój kres dzięki organizacji ACE.
ACE to antypiracka koalicja największych na świecie firm związanych z rozrywką audiowizualną. To oni postanowili ukrócić sprytne zachowania publiki serwisów streamingowych.
Na czym polega problem? Dla niezorientowanych wyjaśniamy: znany jest proceder wykupywania pojedynczego dostępu do konta na Netflixie czy HBO Go, a następnie udostępniania hasła znajomym czy rodzinie, dzięki czemu w ramach jednej opłaty z serwisu korzysta kilka osób.
Pierwsze próby ograniczenia tego typu praktyk weszły w życie już dawno, kiedy to ukrócony został handel tanimi kontami na serwisach jak Allegro, gdzie za ułamek ceny można było wykupić dostęp do współdzielonego z wieloma osobami konta.
Co ciekawe. znamy archiwalne wypowiedzi samych właścicieli omawianych portali, którzy zarzekają się, że zjawisko współdzielenia kont stanowi określali wysoką wartością marketingową. To zdanie prezesa HBO jeszcze sprzed kilku lat, ale zważając na aktualne wyniki finansowe Netflixa już wiemy, że to myślenie było błędne. Bardzo błędne.
Firma nie kryje się z tym, że zauważa wyraźne straty w dochodach, co ma być skutkiem pirackiej praktyki udostępniania haseł i współdzielenia konta.
Można jednak podejrzewać, że nie tylko przyzwyczajenia konsumentów do wspólnych subskrypcji mogą być przyczyną spadków Netflixa, ale przede wszystkim, bardzo wysokie ceny na tle innych serwisów tego typu. Za najwyższą taryfę obsługującą dostęp 4 osób i rozdzielczość 4K UltraHD oraz wsparcie dla Dolby Atmos i HDR, serwis woła aż 52zł. Tutaj zagrożeniem okazał się być chociażby Disney+ podbijający kolejne rynku, którego abonament jest o wiele niższy, a wciąż ciekawy, bo pociągnął za sobą z innych platform szeroki wachlarz oferty filmowej aż trzech wytwórni.
