Test głośników instalacyjnych. Część II: przedział cenowy 500-1000zł

Nowy tydzień rozpoczynamy nową - drugą - odsłoną testu głośników do zabudowy ściennej lub sufitowej. Zapraszamy do lektury!

Cześć I - test głośników instalacyjnych w przedziale 200 - 500zł

Przypomnijmy, że w pierwszym teście, w niższym przedziale cenowym, faworytami porównania były głośniki:

Dzisiaj część druga – półka wyżej i przedział cenowy 500-1000zł. Czy będą to głośniki wyraźnie lepsze? Za chwilę się przekonamy.





Na warsztat porównawczy bierzemy

  1. Melodika BLi5LCR
  2. ArtSound RE650.2
  3. ArtSound SQ525.2
  4. ArtSound FL401
  5. Focal Custom IC 106
  6. Definitive Technology Di 4.5R
  7. Monitor Audio C265
  8. Melodika BLi6



Głośniki będą podpięte pod neutralny wzmacniacz stereofoniczny, tak by nie podbarwiać ich brzmienia. Do testu użyłem kabla głośnikowego Melodika 2x2,5mm2.

 Melodika BLi5LCR (795zł)

Stworzony został jako głośnik LCR (left, center, right), co daje nam możliwość zastosowania go zarówno jako głośników frontowych na przedniej ścianie, jak i w postaci głośnika centralnego w systemie kina domowego. BLI5LCR bardzo dobrze radzi sobie w filmie jako głośnik centralny - lektor, dialogi: super!

 

 

ArtSound FL401 (529zł)



To, co przede wszystkim cieszy oko w tym głośniku to płaska konstrukcja maskownicy, która zapewne niejednemu przypadnie do gustu i sprawi, że sam głośnik na suficie będzie wyglądał dyskretnie. Mógłby mieć nieco większe zaciski kabla głośnikowego. Do tej konstrukcji włożymy kabel o przekroju 1,5mm<2, dla grubszych kabli musimy użyć dodatkowych wtyków typu szpilka.



Brzmieniowo to głośnik mocno akcentujący wysokie tony. Zdecydowanie gra górą i brakuje basu. ArtSound FL401 to konstrukcja lepsza w filmach – jako głośnik surround dobrze oddaje filmowe efekty.

instalacyjne




Focal Custom IC 106 (545zł)



Focal po wyciągnięciu z opakowania sprawia wrażenie solidnej konstrukcji. Bardzo dobra jakość plastików i dbałość o najmniejszy szczegół w wykonaniu. Po zdjęciu maskownicy na obudowie głośnika odkrywamy funkcję regulacji głośności głośnika wysokotonowego z zakresu -3 dB / 0 dB /+3 dB dzięki czemu dopasujemy go do swojego indywidualnego gustu.



Podczas odsłuchu Focal daje nam bardzo dużą skuteczność i głośne granie – mocy mu nie brakuje. Po drugie świetna przestrzenność, dużo większa od wcześniej testowanego ArtSounda. No i wisienka na torcie – bardzo przyjemne brzmienie w muzyce... dobry środek i wysokie tony. Jakby miał odrobinę więcej basu to grałby jak małe kolumny podłogowe.



ArtSound SQ525.2 (769zł)







SQ525.2 od belgijskiego producenta to głośnik prostokątny do zabudowy ściennej.  Szkoda, że w terminalu głośnikowym otrzymujemy zaciski na sprężynę – na szczęście są dużej średnicy.
 



Jak gra ten głośnik? ArtSound SQ525.2 to ciemniejszy charakter brzmienia z wycofanymi wysokimi tonami. Sprawdzi się przede wszystkim w połączeniu z ostrzej grającą elektroniką, odpowiednio ją łagodząc. Czy można na nim przyjemnie słuchać muzyki? Zdecydowanie tak. Czy może służyć do filmów? Jak najbardziej.


Definitive Technology Di 4.5R (799zł)



To chyba najcięższy z testowanych dzisiaj głośników. Spora waga przy małej średnicy głośnika sugeruje, że mamy do czynienia z nie byle jakim graczem, a z głośnikiem z wyższej półki. Mała, zgrabna maskownica o płaskiej konstrukcji mocowana jest na magnes.

Brzmieniowo – bardzo klarowny. Zaskakuje ilością odegranych dźwięków, które w żaden sposób nie zlewają się ze sobą. Świetny muzycznie przy założeniu, że dopełni go albo wolnostojący subwoofer albo dodatkowy większy głośnik, który podbije bas w pomieszczeniu. Tego tutaj trochę brakuje, a jeżeli na tym nam zależy, to warto wybrać inny produkt Definitive'a o większej średnicy głośnika. Basu będzie wtedy mnóstwo.
 


ArtSound RE650.2 (1039zł)





 Głośnik zewnętrznie prezentuje się bez najmniejszego zarzutu - jest estetyczny. 



Stylem grania przypomina Focala, zdecydowana różnica na plus dla muzyki w stosunku do tańszej serii tego producenta. Wyczuwalny bas – dobrze stonowany. Miła kultura pracy – to również trzeba przyznać. Głośnik pozostawia po sobie bardzo dobre wrażenia ogólne.




Monitor Audio C265 (790zł)



Wyciągając głośnik z opakowania czujemy się jak dziecko na Boże Narodzenie. Kilka warstw pudełek przez które musimy przebrnąć i sam futurystyczny wygląd głośnika sprawiają, że już nie mogę doczekać się odsłuchu.



Ale cóż to – czar pryska? Po Monitor Audio spodziewałem się ciemniejszego brzmienia a ten głośnik gra jasno, momentami ostro, co niestety mocno przeszkadza w odsłuchu. Gdzie jest też bas tak dobrze mi znany z podłogowych konstrukcji tego producenta? Środek bez uwag, ale ten głośnik to wzorowy przykład, że nie zawsze warto przywiązywać się do marki, bo możemy oczekiwać jednego, a dostaniemy drugie. Niestety Monitor Audio, pomimo ładnej oprawy nie zachwyca.

 

Melodika BLi6 (895zł)

Melodika BLI6 to „najmniejszy” z głośników nowej serii. Celowo ująłem to słowo w cudzysłów, ponieważ średnica całkowita równa 23cm wskazuje, że już od samego początku linii mamy tutaj do czynienia z poważnym, pełnowymiarowym graczem. Na szczęście głośnik nie zajmuje zbyt dużo miejsca w głąb ściany – to zaledwie 88mm, co zapewne docenią najbardziej projektanci i instalatorzy.

Przyglądając się głośnikowi z zewnątrz już wiemy, dlaczego producent określił tę linię jako Back in Black Invisible. Głośnik pod maskownicą jest czarny, a sama maskownica biała, co daje możliwości adaptacji w różnych pomieszczeniach. Dłuższą chwilę warto poświęcić samej maskownicy. Przede wszystkim ogromny plus za jej płaską konstrukcję! Owe „Invisible” (niewidzialność) oznacza, że głośnik praktycznie wtapia się w sufit. 

Przejdźmy do spraw związanych z brzmieniem i właściwym testem głośnika. Jako punkt odniesienia przyjmijmy dwie zmienne – wyodrębnijmy oddzielnie muzykę i oddzielnie film. Muzycznie potraktujmy go płytą Dream Theater, a filmowo przetestujemy przy pomocy Gladiatora, gdzie przede wszystkim skupimy się na słyszalności dialogów aktorów i na efektach specjalnych.

Muzycznie:
Głośniki mają dużą skuteczność własną, co słychać od razu. To plus dla osób, które nie będą chciały inwestować za wiele w mocną elektronikę. Średnie i wysokie tony są niezwykle szczegółowe. BLI6 nie gubią się przy szybkiej muzyce, nadążają za każdym dźwiękiem, nie brakuje im muzykalności. Odsłuchiwany album Dream Theater nie jest prostym w odtworzeniu albumem: stanowi wyzwanie dla dużej liczby przetworników.

Na testowanych głośnikach wyselekcjonować można dokładnie brzmienie każdego instrumentu wykorzystanego przy nagraniu. To dobry znak.



Podsumowanie

Przypominam również, że w poprzedniej części testu znajdą Państwo film instruktażowy, jak kupiony głośnik zamontować. W imieniu działu instalacyjnego – zapraszam do oglądania.

Największe zaskoczenie: Melodika – samodzielny głośnik grający i basem i środkiem i wysokimi tonami. Podobnie zresztą jak ArtSound RE650.2, który to w porównaniu z Melodiką jest jaśniejszy. To moi dzisiejsi faworyci.

 

<